Jak osiągnąć swoje cele? To pytanie zadaje sobie chyba każdy, kto wymaga od życia więcej, niż przeciętności.
Podejrzewam, że sposobów jest tyle, ile mądrych głów w sieci. Jeśli im się bliżej przyjrzeć, pewne mechanizmy się powtarzają i to właśnie je wzięłam pod lupę. Co jeszcze dodatkowo mnie zaciekawiło, to fakt, że coraz częściej mamy skłonność do… komplikowania sobie życia. I to w tak brawurowy sposób, że często nawet najdoskonalsze metody realizacji celów wymiękają w starciu z naszym ego.
Projekty, projekty, projekty…
Przeglądając prasę i blogi poświęcone rozwojowi osobistemu (chociaż w pewnym stopniu) zauważyłam, że sporo osób ma tendencję do czynienia prostych rzeczy skomplikowanymi. Nie robimy remontu, nie przygotowujemy się do przyjęcia dziecka na świat, nie robimy jesiennych porządków w szafie. Mamy za to „Projekt Idealna Sypialnia„, „Projekt Dziecko„, „Projekt Idealna Szafa na Jesień„.
Nie zrozumcie mnie źle – dążenie do ideału jest ok, ale pod warunkiem, że nie robimy tego na oślep. Gdy nasz „Projekt Idealna Szafa Na Jesień” zaczyna przeciągać się o ładne pół roku, bo zamiast usiąść i zaplanować racjonalnie zakupy i oddanie/sprzedanie nieużywanych rzeczy, po czym krok po kroku odhaczyć z listy kolejne zadania z tym związane, dorabiamy cholernie dużo zupełnie niepotrzebnej nam filozofii spod znaku wizualizowania sobie idealnej szafy czy wiecznego czekania na lepszą przecenę idealnych botków, to chyba coś jednak nie do końca jest tak, jak być powinno. A może to po prostu ja się nie znam?
Simple the best
Analizując napotkane (jak i swoje własne, oczywiście!) przypadki, doszłam do wniosku, że w realizacji celu sprawdza się przede wszystkim jedna zasada – im prościej, tym lepiej. Konkret, jasność, klarowność i… run Forrest, run! Tylko tyle i zarazem aż tyle wystarczy, by racjonalnie podejść do planów i nie wpaść w pułapkę projektów komplikowania.
Swoje wnioski i spostrzeżenia ułożyłam w 6 kroków, które następnie przedstawiłam w mojej ulubionej formie – infografice. Bierzcie i realizujcie swoje cele, byle skutecznie! Zwiera w sobie niezbędną pigułkę wiedzy na ten temat, a jeśli lubicie (tak jak ja) informacje publikowane w przyjemny dla oka sposób, zapraszam! Myślę, że taka ściąga – drogowskaz przyda się każdemu, niezależnie od tego, ile już na ten temat wie 😉
Jak osiągnąć swoje cele?
Podsumowując: jak osiągnąć swoje cele?
- Wyznacz cel. Powinien być jak najbardziej konkretny, jasny i mierzalny. Tak, aby nie zastanawiać się, co właściwie należy zrobić oraz jak swierdzić, czy faktycznie udało się cel zrealizować. Ma być rzeczowo i prosto. Zamiast:
– „Projekt remont” – „Wymiana mebli i płytek w kuchni”
– „Zostanie blogerką” – „Założenie bloga i przygotowanie na początek 20 artykułów”
– „Oszczędzanie” – „Zaoszczędzenie 15 000 zł do końca roku”Łapiecie o co chodzi? 🙂 Konkret, co , jak i kiedy. Tylko jasne cele mająszansę na sprawną realizację (trust me!).
- Zapisz cel. Wrzuć go do notesu, planera, powieś na karteczce nad biurkiem lub lodówką, dodaj do Trello czy innej apki. Po prostu sobie ten cel w jakiś sposób zmaterializuj 🙂 Potraktuj to jak umowę z samym sobą – nie bierz tego mega poważnie, ale i staraj się pamiętać, że umów należy dotrzymywać 😉
- Podziel cel na mniejsze kroki – drobne etapy. Stwórz dzienne zadania mające przybliżyć Cię do celu – podziel cel jak tort na mniejsze, zjadliwe kawałki i staraj się codziennie, po kawałku, realizować swój plan.
Jeśli coś pójdzie nie tak, nie rezygnuj – potknięcia zdarzają się każdemu, więc nie trać zapału, w końcu część zadań już za Tobą 😉 - Mierz postępy. Najskuteczniejszym sposobem na ciągłą motywację, jest stałe, regularne monitorowanie swoich postępów. Poświęć np. 30 minut co tydzień, by w spokoju przeanalizować to, co udało Ci się osiągnąć w trakcie ostatnich dni, oraz zaplanować kolejne kroki.
- Święć sukcesy! Make things done! Gratulacje, odwaliłeś kawał niezłej roboty 😉 Po osiągnięciu każdego większego celu pamiętaj, aby sobie pogratulować i poświętować. Dzięki temu wyrobisz sobie w pamięci „zakładki”, które w przyszłości będą motywować do dalszych sukcesów. Keep going 😉