• GEEKLETTER
  • O mnie
  • Zacznij tutaj
  • Współpraca
  • Kontakt
Geek Cat
  • Marketing
  • Własny biznes
  • Technologia
  • Organizacja
  • Lifestyle
  • Konsultacje
  • Marketing
  • Własny biznes
  • Technologia
  • Organizacja
  • Lifestyle
  • Konsultacje
GEEK CAT
No Result
View All Result
Home Lifestyle

Jak przetrwać home office (i nie zwariować)?

Justyna Kot | Geek Cat by Justyna Kot | Geek Cat
24 listopada 2020
Reading Time: 12 mins read
26
SHARES
1.2k
VIEWS
Podziel się ze znajomymiTweetnij

Jak przetrwać home office (w trakcie pandemii) i nie zwariować? Pozornie to prosta sprawa. Praca zdalna dla ludzi mojego pokolenia (siema millenialsi) raczej od zawsze plasowała się gdzieś w kategoriach “normalki”. Mały problem jednak w tym, że podczas powszechnego lockdownu nawet home office zaczyna doskwierać. Jak sobie z tym poradzić?

Byliśmy przyzwyczajeni zarówno do tego, że część z nas od dawna pracuje zdalnie (w końcu żyjemy w globalnej wiosce, helloł!), jak i do wykonywania części swoich obowiązków, leżąc rozwalonym na kanapie, ze smartfonem w ręku (don’t judge me, nie raz tak właśnie tworzyłam storiski czy posty dla swoich klientów). Podobno doskonale potrafimy odnaleźć równowagę pomiędzy pracą, a życiem zawodowym, sprawiedliwie dzieląc swój czas pomiędzy projekty, wyjścia ze znajomymi, hobby czy Netflixa.

Powiązaneartykuły

Depresja wśród pracowników dużych firm

Depresja – dlaczego ciągle jest tematem tabu?

Jak zrobić portfolio, które zapewni Ci pracę? Zobacz!

I wiecie, w “normalnym” świecie ten tekst zapewne by nie powstał. W “normalnym” świecie dalej rozpoczynalibyśmy poniedziałek od mocnego przelewu na wynos złapanego podczas porannego spaceru z psem, kilku spotkań projektowych i cykaniu flat lay’a pięknemu notesowi, makbuczkowi i kolorowej owsiance (obowiązkowo z mrożonymi malinami) na białym blacie biurka, postując na insta kolejne zdjęcie w stylu #homeoffice #girlboss #dziendobry.

Geek Cat - jak przetrwać home office i nie zwariować.jpeg

Wszystko byłoby po staremu, gdyby nie fakt, że gdzieś w tak zwanym “międzyczasie” (magiczna przestrzeń, która pojawia się niepostrzeżenie i odpowiada za 90% ludzkich przypadków) pojawiła się pandemia i zamknęła sporą część ludzkości w czterech ścianach.

Tak oto musieliśmy dosyć szybko przestawić się w tryb “domator” (niech żyje introwertyzm!), próbując upchać na kilkudziesięciu metrach kwadratowych pracę, życie prywatne, życie towarzyskie, hobby, siłownię i resztki zdrowego rozsądku (o zapasach makaronu i papieru toaletowego nawet nie wspomnę… ;)). Okazało się także, że o wiele łatwiej radzimy sobie na home office, gdy spokojnie można wyjść, aby popracować, do pobliskiej kawiarni. Podczas lockdownu – o wiele trudniej.

Słuchając podszeptów mojego czarnego humoru, powinnam wrzucić tutaj tylko następujące punkty:

  • staraj się nie robić drinków przed południem
  • w trakcie wideo-rozmowy możesz wyłączyć kamerkę, powołując się na klauzulę przeciążonej sieci internetowej
  • pamiętaj, że za zabicie sąsiada remontującego mieszkanie za ścianą nieprzerwanie od 9 miesięcy będziesz odpowiadać tak, jak za zabicie normalnego człowieka.

Bądźmy jednak poważni i skupmy się na tym, jak przetrwać home office i po prostu nie zwariować. W tych dziwnych czasach sama lista oczywistych punktów powielanych setki razy w sieci nie wystarczy, dlatego spisałam Wam to, co faktycznie się u mnie sprawdza i poprawia jakość zarówno życia, jak i pracy w czterech ścianach. Nie traktujcie jej oczywiście jako coś, co sprawdzi się też u Was – po prostu spróbujcie, testujcie i bierzcie to, co da Wam efekty.

Jak przetrwać home office (i nie zwariować)?

Spis treści

  • Jak przetrwać home office (i nie zwariować)?
    • #1 Odpowiednia ilość snu
    • #2 Dobrze rozpoczęty poranek
    • #4 Ustalenie z domownikami jasnych zasad
    • #5 Dyscyplina pracy

#1 Odpowiednia ilość snu

Co do… diaska spanie ma wspólnego z pracą? Już wyjaśniam. Lockdown (i Netflix) sprzyjają temu, by do późna zatapiać się w kolejnych serialach – oczywiście kosztem naszego snu. Często działa tutaj prosty schemat: nie mogę zasnąć => obejrzę coś / przejrzę Instagram. Zamiast wyciszyć się wieczorem, pochłaniamy kolejne dawki niebieskiego światła (z telewizorów, komputerów, tabletów, smartfonów), które totalnie nie pomaga nam w zaśnięciu.

Kiedy natomiast już w końcu uśniemy, dźwięk budzika zawsze nadchodzi zbyt wcześnie, a perspektywa tego, że nasza praca jest przecież tuż obok, na wyciągnięcie ręki, sprawia, że mamy zero presji aby wstać, ogarnąć się i rozpocząć dzień.

  • Przecież zdążę, nie muszę nigdzie wychodzić, mam dodatkowe 30 minut
  • A może tak ustawię drzemkę na jeszcze 10 minut…?
  • Ale to łóżko wygodne…

Znacie to? No właśnie. Po co się męczyć, skoro bardzo łatwo można tego uniknąć? Co ja robię, żeby zapewnić sobie odpowiednią ilość snu?

  • na swoich urządzeniach włączyłam tryb “Sen”, który od 21:00 do 8:00 wycisza mi wszystkie powiadomienia, a na ekranie głównym w telefonie w tym czasie pokazuje jedynie skróty do apek, które mogą być pomocne w zakończeniu dnia (budzik, notatki, Spotify, apka do medytacji). Dzięki temu nie rozpraszam się wieczorem zbędnymi powiadomieniami, a rano mam jeszcze mały zapas na to, by spokojnie rozpocząć dzień
  • staram się wieczorem nie przesiadywać przed komputerem – laptop kojarzy mi się bardzo mocno z pracą, więc po 21:00 staram się z niego nie korzystać
  • czytam przed snem – tutaj najlepiej sprawdza mi się Kindle, ale zdarza mi się też “zgrzeszyć” i czytać na iPadzie (wtedy obowiązkowo włączam sobie tryb nocny + mam wyłączone powiadomienia – patrz punkt pierwszy)
  • wstaję o stałej porze – zazwyczaj pomiędzy 6:30 a 7:00 – dzięki temu sen także nadchodzi w miarę regularnie
  • medytuję – kiedyś byłam ogromnie sceptyczna, jeśli chodzi o medytację – do momentu, aż nie zostałam “wrobiona” w uczestnictwo w takich zajęciach podczas pobytu w Singapurze (ale to zupełnie inna historia). Anyway, medytuję wieczorem po to, aby uspokoić myśli. Na początek polecam zrobić to z apką, np. Headspace czy Calm, lub po prostu znaleźć na Spotify playlistę do medytacji. Jest tam niezły wybór wraz z lektorami, którzy po prostu przeprowadzą Was krok po kroku przez ten proces. Czasem wystarczy 5-10 minut aby poczuć różnicę, trust me 🙂
  • stopery – jeśli w uśnięciu przeszkadzają Ci odgłosy ulicy czy domowników, skorzystaj ze stoperów. Ja na szczęście radzę sobie bez nich, ale super sprawdziły się mojej koleżance, która notorycznie była budzona o 5 rano przez odgłosy śmieciarki pod blokiem… 😉
Geek Cat - jak przetrwać home office i nie zwariować.jpeg

#2 Dobrze rozpoczęty poranek

Ile osób, tyle scenariuszy udanego poranka. U mnie zawsze sprawdza się krótka, poranna joga, szybki prysznic, śniadanie i kawa, a gdy już wejdę w tryb pracy – odhaczenie jakiegoś dużego zadania z samego rana. Moja kumpela zaczyna dzień np. od treningu, a rodzice – od wspólnego śniadania i kawy (jest to taki czas z samego rana tylko dla nich). Sprawdź, co najlepiej zadziała u Ciebie i pamiętaj o jednym – warto sobie taki dobry start zaplanować. Nie po to, aby jakoś w magiczny sposób podnieść własną produktywność i zostać bossem rozwalającym taski na łopatki. Warto, bo po prostu każdy z nas na to zasługuje.

#3 Oddzielenie życia zawodowego od prywatnego

To może być akurat jedno z największych wyzwań w całej tej sytuacji. Bardzo łatwo przecież “odpisać na jeszcze jednego maila” oglądając wieczorem serial z partnerem, czy zrobić pranie / prasowanie / obiad w godzinach zarezerwowanych na pracę – “przecież to tylko moment”.

W oddzieleniu życia prywatnego od zawodowego chodzi właśnie o to, aby tych dwóch sfer ze sobą przesadnie nie mieszać (co i tak jest mocno utrudnione, jeśli pracujemy w tobie home office). Tutaj jedyną radą będzie po prostu żelazna konsekwencja. Siedząc w biurze nie gotujesz, nie sprzątasz, nie robisz prania, nie oglądasz serialu – dlatego pracując na home office w godzinach przeznaczonych na sprawy zawodowe też nie powinniśmy tego robić. I odwrotnie – “wyjdź” z pracy o tej 16 – 17 i nie zaprzątaj sobie głowy mailami.

Jeśli te dwie strefy nam się ze sobą zmieszają, ciężko będzie o produktywność, ale także o odpoczynek – ponieważ będziesz mieć poczucie, że “zawsze” jesteś w pracy. I “zawsze” jesteś w domu.

Co u mnie się sprawdza?

  • praca tylko przy komputerze, w wyznaczonym miejscu – moje małe home office, czyli po prostu biurko o wymiarach 120 x 50 cm na którym znajduje się tylko laptop, zewnętrzny monitor, roślinka i lampka to przestrzeń, w której zamykam pracę od kilku miesięcy. Kończę pracę – odchodzę od biurka. Amen. Takim miejscem nie zawsze musi być osobne pomieszczenie, czy własne biurko – wiadomo, że pandemia zastała nas dosyć nieoczekiwana, a nie każdy ma w mieszkaniu swój prywatny gabinet. To serio nie jest must. Czasem wystarczy chociażby stół w jadalni / kuchni czy kawałek blatu na kuchennej wyspie. Stałe miejsce, które skojarzy Ci się z pracą, po prostu ułatwi Ci skupienie i przejście z “pracy” do “domu” – zwłaszcza w sytuacji, gdy z tego domu nie za bardzo możemy wychodzić.
  • strój – w godzinach pracy staram się po prostu ogarnąć na tyle, aby nie wystraszyć nikogo podczas ewentualnej wideo rozmowy 😉 lekki makijaż, ładne i wygodne ubranie – zdecydowanie unikam siedzenia cały dzień w piżamie
  • ustalenie stałych godzin pracy – zwłaszcza, jeśli pracujecie w zespołach, a Wasza praca wymaga stałej komunikacji. Ja staram się tak ułożyć swój plan dnia, aby w godzinach 8-16 zmieścić wszelkie działania w projektach. Wieczory dzięki temu wykorzystuję na odpoczynek czy rozwój. Zdarza się oczywiście, że np. Jakiś call wypadnie mi wieczorem (strefy czasowe, specyfika projektu) ale mój kalendarz to uwzględnia – mam to zaplanowane z wyprzedzeniem, więc plan dnia dostosowuję do takich sytuacji.

Zauważyłam, że w takim “przejściu” z pracy do sfery prywatnej pomógł mi… obiad. A konkretnie ustalenie stałej pory na ten posiłek tuż po zakończeniu pracy. Mam w kalendarzu wbitą stałą godzinę, podczas której codziennie gotuję, a w tle leci odcinek jakiegoś serialu. Dzięki temu odcinam się od spraw zawodowych i pozwalam głowie po prostu trochę odpocząć, a po obiedzie mam rozplanowane inne aktywności, więc tym mniejsza pokusa, aby podłubać wieczorem przy jakimś zawodowym projekcie.

Geek Cat home office praca zdalna

#4 Ustalenie z domownikami jasnych zasad

Jeśli mieszkasz z rodziną, partnerem czy współlokatorami, zdecydowanie warto ustalić jasne zasady panujące podczas pracy. Od razu mówię – nie mam ani dzieci, ani domowników. Mieszkam sama, więc nie doradzę w jaki sposób pracować, gdy tuż obok masz dziecko, które próbuje nauczyć się czegoś w trybie zdalnym, a Ty musisz w tym czasie prowadzić wideorozmowę.

Mogę jedynie podpowiedzieć o tym, co sprawdza się moim znajomym – potraktujcie to bardziej na zasadzie pomysłów do przetestowania, aniżeli prawdy objawionej 😉

  • poinformowanie domowników o porach, w których pracujesz – czasem wystarczy rozmowa i kartka na lodówce (lub drzwiach pomieszczenia, w którym pracujesz), czasem – jakiś umówiony znak, typu “czerwone światełko – nie wchodź!”. Ja, gdy przebywam np. u rodziców, zazwyczaj informuję o tym, że w godzinach X – Y jestem w pracy + dodatkowo zakładam charakterystyczne słuchawki. To umowny znak, aby nie przeszkadzać
  • praca w osobnym pomieszczeniu – jeśli mamy taką możliwość. To chyba najłatwiejsze rozwiązanie – zamykasz za sobą drzwi i po prostu pracujesz
  • ustalenie zasad, aby uniknąć sytuacji, kiedy to podczas uber-ważnej wideokonferencji w której uczestniczysz, dziewczyna postanawia pobrać ostatni update do Simsów, przez co zrywa Ci połączenie. Albo gdy rozentuzjazmowany partner wpada do pomieszczenia w którym akurat prowadzisz wideorozmowę, aby w bardzo niewybrednych słowach opowiedzieć o tym, jak właśnie rozwalił kumpla w FIFE. W dodatku stojąc za Tobą. W samych gaciach. Wybaczcie dosyć obrazowy przykład, ale jesteśmy tylko ludźmi i po prostu o różnych sytuacjach już słyszałam. Aby uniknąć takich wspomnień, po prostu poproś domowników czy współlokatorów o respektowanie Twoich zasad, podkreślając, że to dla Ciebie ważne.

#5 Dyscyplina pracy

Tutaj niestety nie ma żadnego złotego sposobu na motywację. Trzeba po prostu usiąść i zrobić swoje, nawet wtedy, gdy na Netflixie czeka na nas cały sezon “The Crown” do nadrobienia – nawet, gdy tak bardzo nam się nie chce… Co mi pomaga w takich sytuacjach?

  • plan, plan i jeszcze raz plan – po prostu codziennie, zaczynając pracę, doskonale wiem, co mam do zrobienia. Prowadzę kalendarz, który pomaga mi uporządkować wszystkie sprawy. Dodatkowo wszelkie projekty mam rozpisane w Asanie lub ClickUp (w zależności od projektu). Zaczynając dzień, wiem, co mam zaplanowane i od czego muszę zacząć.
  • dobre rozplanowanie projektów – podobno nie ma nic bardziej demotywującego podczas pracy, jak znalezienie “słonia” na swojej drodze. Mowa tutaj o jakimś dużym projekcie, czy wyzwaniu, które jest na tyle spore, że tak naprawdę nie wiadomo nawet od czego zacząć. Tutaj muszę się Wam przyznać, że akurat ja lubię takie “słonie” rozkładać na czynniki pierwsze i tego też trzymam się podczas pracy – rozpisuję projekty do poziomu pojedynczych zadań, których wykonanie nie zajmie dłużej, niż np. 15-30 minut. Dzięki temu na codzień nie rozprawiam się ze “słoniami”, tylko całą listą małych i zupełnie niegroźnych zadań, których odhaczanie to czysta przyjemność.
  • praca w blokach to kolejny sposób na małe hackowanie produktywności, który naprawdę dobrze mi się sprawdza od jakiegoś czasu. W wielkim skrócie polega na tym, że wyznaczam sobie w kalendarzu konkretne bloki np. 2 godziny na projekt A, godzinę na projekt B, 30 minut na projekt C i tak dalej. I tylko podczas ustalonego bloku czasowego zajmuję się pracą nad danym projektem.

Dlaczego to działa?

Po pierwsze – presja czasu. Np. na napisanie artykułu na blog mam w tym dniu tylko 45 minut, więc podczas bloku dedykowanemu blogowi skupiam się jedynie na tym, bo wiem, że po upływie 45 minut muszę przejść do innych tematów.

Po drugie – nie ma czasu na dystraktory. Mając ściśle określony czas, chcesz go wykorzystać jak najlepiej, więc nie marnujesz go np. na przeglądanie Insta Story czy przeglądanie sieci. Praca w blokach pozwala zapanować nie tylko nad pracą, ale także daje przestrzeń na rzeczy totalnie z pracą nie związane – jak np. hobby, odpoczynek, itp. Skoro masz zaplanowaną pracę (w blokach) i wiesz z góry, że te powiedzmy 8 godzin spędzisz produktywnie, to wieczór z czystym sumieniem przeznaczasz na to, na co masz ochotę. Rozpraszając się w czasie zarezerwowanym na pracę nie tylko marnujemy czas, ale też przeciągamy godziny pracy do późna – zwłaszcza pracując z domu. Nie warto!

Ok, plan, zasady i samodyscyplina to jedno (p.s. ostatnio przeczytałam świetną książkę o budowaniu w sobie nawyku samodyscypliny, polecam!), natomiast najważniejsze w całej tej pandemicznej rzeczywistości jest to, aby po prostu nie zwariować. Dlatego mam prośbę – nie narzucaj na siebie zbyt wielkiej presji. Pandemiczny home office, zwłaszcza gdy zalewają nas dosyć stresujące wieści, jesteśmy z dala od rodziny, przyjaciół widujemy na FaceTime, a kumpli z biura – na Zoomie, a przy tym wszyscy drżymy o własne zdrowie i życie, to nie pora, aby odgrywać człowieka ze stali.

Jeśli czujesz taką potrzebę, po prostu sobie trochę odpuść. Zestresowany, niewyspany, czy chory – nie pociągniesz długo na pełnych obrotach. Jeśli czujesz taką potrzebę – skorzystaj z pomocy psychologa, psychoterapeuty, czy psychiatry. Mam nadzieję, że wszyscy doskonale rozumiemy, że wsparcie tego typu specjalistów to nic złego – wręcz przeciwnie. Sama kilkukrotnie z tego typu pomocy korzystałam. W chwili obecnej jestem także w trakcie psychoterapii i widzę ogromną różnicę (na plus, oczywiście!) w jakości swojego życia, więc serio – bez wstydu! 🙂 Niech wstydzą się ci, którzy uważają, że to coś wstydliwego!

Co Wam pomaga przetrwać home office i nie zwariować? Piszcie w komentarzach!

Share10Tweet6Share2

Related Posts

Geek Cat - depresja wśród pracowników duzych firm
Lifestyle

Depresja wśród pracowników dużych firm

by Wpis sponsorowany
27 kwietnia 2022
Geek Cat - depresja tematy tabu dlaczego
Lifestyle

Depresja – dlaczego ciągle jest tematem tabu?

by Justyna Kot | Geek Cat
24 stycznia 2022

Najnowsze

Geek Cat - depresja wśród pracowników duzych firm

Depresja wśród pracowników dużych firm

27 kwietnia 2022
Geek Cat - banery reklamowe zalety i wady

Banery reklamowe – wady i zalety reklamy zewnętrznej

25 stycznia 2022
Geek Cat - depresja tematy tabu dlaczego

Depresja – dlaczego ciągle jest tematem tabu?

24 stycznia 2022

Instagram

  • Dziś krótko:

PRZERWA.

Uczę się robić sobie przerwy i odpuszczać. Nie zasuwać 16/24. Wrzucam jako „przypominajkę” dla samej siebie - a może i dla kogoś z Was? 

Buziaki!

=======
#pracoholizm #jesień2021 #przerwanakawe #coffeemood #jesiennyvibe #freelancerka #kobiecybiznes #kobietapotrzydziestce #instagrampl #pasjobiznes #kobietazpasją #girlbosslife #girlbosspl
  • 👉7 POMYSŁÓW NA POSTY W SOCIAL MEDIACH

Chcesz dodać nowy post, ale nie masz pomysłu? 
👉PRZESUŃ W LEWO i sprawdź 7 szybkich pomysłów na wartościowe posty

Wiele osób nie publikuje regularnie na Instagramie, ponieważ brak im pomysłów na posty. Jesteśmy zabiegani i czasem po prostu cieżko znaleźć chwilę, aby wrzucić wartościową treść na media społecznościowe.

✅ Oto 7 pomysłów, które możesz wykorzystać w takich chwilach! 

👉 PRZESUŃ W LEWO kafelek, aby je poznać

💬 DAJ ZNAĆ W KOMENTARZU (LUB NA PRIV) jakie posty sprawdzają się u Ciebie w takich sytuacjach

➡ MASZ PYTANIA? Śmiało! Pytaj! 🙂

I koniecznie zaobserwuj mój profil po więcej takich treści 👇👇👇

@geekcatpl
@geekcatpl
@geekcatpl

Udanego Halloween! 🎃 👻

===========

#marketingpl #przedsiębiorca #pracawdomu #instatips #instakaruzela #karuzela #marketingpopolsku #pracaonline #edukacja #biznesonline #instagrampl #markaosobista #biznesonline #markaonline #skleponline #sklepinternetowy #kobiecybiznes #kobiecafirma #kobietawbiznesie #mojapasja #polskamarka #pracazdalna #wiedza #geekcat #geekcatpl
  • 👉 14 KOSZMARÓW KAŻDEGO MARKETERA 😱 👻

Czego boją się marketerzy? 🤔 Wprawdzie w tym zawodzie jest wielu śmiałków, jednak nawet najodważniejsi adepci wiedzy marketingowej truchleją przed tymi koszmarami... 🎃 👻

Z okazji zbliżającego się Halloween, sprawdźmy jakie demony budzą się w czeluściach marketingu!

👉 PRZESUŃ W LEWO kafelek, aby je poznać

💬 DAJ ZNAĆ W KOMENTARZU (LUB NA PRIV) jakie inne marketingowe koszmarki dodał/a_byś do tej listy

➡ MASZ PYTANIA? Śmiało! Pytaj! 🙂

I koniecznie zaobserwuj mój profil po więcej takich treści 👇👇👇

@geekcatpl
@geekcatpl
@geekcatpl

Udanego Halloween! 🎃 👻

===========
#markaonline #biznesonline #kobiecybiznes #girlbosspl #działalnośćgospodarcza #przedsiębiorczość #bizneswomen #biznesman #mojafirma #przedsiębiorca #kobietaprzedsiebiorcza #pracawdomu #kobietawbiznesie #kobietapracująca #kobietazpasją #rekrutacja2021 #kobietasukcesu #kobietawmlm #instakaruzela #socialmediapl #halloween2021 #dziady
  • 👉 Dlaczego powinnaś pokazywać swoją twarz w social mediach (nawet na koncie biznesowym!)

🎁 Czytaj dalej - i koniecznie SPRAWDŹ PIERWSZY KOMENTARZ - znajdziesz tam bonus! :)

Z jednej strony to oczywiste - przecież na Instagramie mamy pełno selfies! Z drugiej - niekoniecznie, zwłaszcza, gdy prowadzisz profil biznesowy. Mamy mnóstwo oporów przed pokazywaniem siebie i swojego wizerunku w social mediach. Znasz to?

🔎 Czy muszę?
🔎 Czy to wpłynie na sprzedaż?
🔎 Czy nie wystarczą same fotki produktów?

Nie ma się co dziwić - Instagram kreuje mocno zakrzywiony obraz naszych ciał. Nie każdy profil MUSI to robić. Ale wiele osób POWINNO. Dlaczego?

💡Nie żyjemy już w czasach sprzedaży B2B (business to business) czy B2C (business to customers) ale w świecie P2P (people to people)! Zwłaszcza, jeśli jesteś freelancerem, specjalistą, lub budujesz swój biznes od zera - postaw na to, by pokazać nie tylko swój produkt, ale także siebie! Po co?

✅ Dasz się poznać - i polubić, a ludzie po prostu chętniej korzystają z rad czy usług ludzi, których znają, lubią i którym ufają

✅ Chcą wiedzieć, kto stoi za Twoim profilem - każda marka potrzebuje duszy. Marka osobista - potrzebuje jej jeszcze bardziej!

✅ Ludzie wolą kupować od „prawdziwych” ludzi - mamy wysyp marek, za którymi stoją jedynie obrazki skopiowane z Alli Express. Chcesz być jednym z nich?

✅ Tworzenie więzi - pomiędzy Tobą i obserwatorami, dzięki czemu będą identyfikować Twoją markę z Tobą (a nie z anonimowymi obrazkami!)

✅ „Ludzka” strona - mamy już dosyć idealnego Insta-świata. O wiele lepiej odnajdujemy się wśród treści tworzonych przez osoby takie, jakimi sami jesteśmy. Nie zawsze idealni, nie zawsze super produktywni. Po prostu ludzcy i autentyczni.

Jeśli jesteś freelancerem, budujesz markę osobistą lub rozwijasz swój mały biznes, pomyśl o tym. 

👉 SPRAWDŹ PIERWSZY KOMENTARZ - BONUS! W komentarzu pod tym postem znajdziesz kilka pomysłów, w jaki sposób tę „ludzką” twarz pokazać! :) 

💬 DAJ ZNAĆ W KOMENTARZU (LUB NA PRIV) , którą metodę wypróbujesz u siebie.

➡ MASZ PYTANIA? Śmiało! Pytaj! 🙂

I koniecznie zaobserwuj mój profil po więcej takich wskazówek 👇👇👇

@geekcatpl
@geekcatpl
@geekcatpl

POWODZENIA! ❤
  • 👉 6 SPOSOBÓW NA ZBUDOWANIE ZAUFANIA W SM 🔥🔥🔥

Jak zbudować zaufanie i przekonać do siebie (i do obserwowania Twoich profili w social mediach) użytkowników tych platform, gdy...

...dopiero zaczynasz, a licznik obserwujących wskazuje okrągłe "0"?🤔

Początki nigdy nie są łatwie, ale pamiętaj, że:

✅ każdy kiedyś zaczynał
✅ są sposoby, aby to zaufanie i swoją pozycję, jako specjalisty budować

W dodatku nie potrzeba do tego wiele! Musisz mieć jedynie trochę czasu, cierpliwości i zaangażowania 🙂

👉 PRZESUŃ W LEWO kafelek, aby poznać 6 prostych sposobów

💬 DAJ ZNAĆ W KOMENTARZU (LUB NA PRIV) czyli w wiadomości prywatnej, którą metodę wypróbujesz u siebie jak najszybciej.

➡ MASZ PYTANIA? Śmiało! Pytaj! 🙂

I koniecznie zaobserwuj mój profil po więcej takich wskazówek 👇👇👇

@geekcatpl
@geekcatpl 
@geekcatpl 

POWODZENIA! ❤️❤️❤️

===========
#markaonline #biznesonline #kobiecybiznes #girlbosspl #działalnośćgospodarcza #przedsiębiorczość #bizneswomen #biznesman #mojafirma #przedsiębiorca #kobietaprzedsiebiorcza #pracawdomu #kobietawbiznesie #kobietapracująca #kobietazpasją #rekrutacja2021 #kobietasukcesu #kobietawmlm #instakaruzela #socialmediapl
  • ➡️ Nie zasuwasz w pocie czoła po 16h dziennie? Sorry, w takim razie jesteś nieudacznikiem 👎😫

💬„Prof. Marcin Matczak, prawnik, a prywatnie ojciec rapera Maty, rozpętał burzę. Jego zdaniem, aby osiągnąć sukces, trzeba pracować więcej, nawet 16 godzin na dobę.” - Money.pl

Słabo mi, gdy czytam w sieci takie wynurzenia 😫 - a warto dodać, że pan Matczak nie jest jedynym, który tak uważa. 

👉Nie wiem - może to kwestia pokoleniowa? 
👉Może wychowanie w zupełnie innej rzeczywistości?
👉A może zwykły bullshit? 

Powiem Wam w sekrecie - zasuwanie po 16h na dobę może błyskawicznie zaprowadzić Was nie do upragnionego sukcesu, ale do wypalenia zawodowego, załamania nerwowego, nerwic, depresji. Been there, done that. 🛑

Przerabiałam ten scenariusz 2 lata temu. Wpadłam jak śliwka w kompot i to zupełnie bezboleśnie. Jestem perfekcjonistką, przez co bardzo szybko wpadłam w szpony pracoholizmu. Ucieczka w pracę, bo praca = kontrola nad rzeczywistością, dobrze znany zakres tasków, ciekawe projekty w których klienci dają Ci wolną rękę, a Ty możesz realizować swoje wszelkie pomysły. 

Super sprawa, dopóki nie budzisz się w miejscu, w którym praca jest ciągłą ucieczką od rzeczywistości, która jest tak nieznośna, że w sumie nie chcesz do niej wracać. 

Po jakimś czasie dostrzegasz, że nie myślisz o niczym, poza pracą. Nie cieszy Cię nic, poza pracą. Nic poza nią nie przynosi Ci spokoju. Chwilę potem uświadamiasz sobie, że te „chwilowe” problemy ze snem to już zdiagnozowana bezsenność, a Ty potrzebujesz fachowej pomocy specjalisty.

Ja zafundowałam to sobie na własne życzenie. Jeśli Tobie, lub komuś Ci bliskiemu chodzi po głowie podobny plan - zasugeruj mu proszę uderzenie głową w ścianę z rozpędu. Wyjdzie taniej i będzie mniej bolało 😉

🚩Praca, która zmusza nas do zasuwania ponad 8h dziennie, nie jest miarą ani drogą do sukcesu.

🚩Praca, która staje się dla nas ucieczką od rzeczywistości, nie jest miarą ani drogą do sukcesu.

🚩Ludzie, którzy to negują, nie są żadnymi autorytetami. 

Nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej 🤷🏼‍♀️
  • 🔥7 WTYCZEK DO WORDPRESSA🔥

...bez których nie wyobrażam sobie blogowania 🤓💪 czyli post, o których jakiś czas temu prosiła @magadalis - a ja w końcu znalazłam na ten temat przestrzeń w swoim kalendarzu... 🤭

👉 PRZESUŃ W LEWO i korzystaj do woli 🤓

Mam tego farta, że całkiem nieźle orientuję się w Wordpressie (chociaż jestem totalnym samoukiem). Długo szukałam szablonu idealnego - ten, z którego korzystam obecnie na geekcat.pl jest baaaardzo rozbudowany i ma mnóstwo super bajerów, ale mimo to potrzebowałam kilku udogodnień, jak np.

➡ moduł do tworzenia podstron (Wp Bakery Builder) - na szczęście zintegrowany z moim szablonem
➡ Yoast SEO - wtyczka do optymalizacji SEO, wersja darmowa jest super, natomiast na blogu korzystam z premium i to jest dopiero sztos!
➡ Disqus - system komentarzy
➡ Jetpack - kombajn oferujący m. in. system statystyk (które warto zestawić z danymi np. z Google Analytics)
➡ Download Monitor -  kontrolowanie pobrań plików (np. planerów, ebooków)
➡ Publish Press - bardzo praktyczny planer / kalendarz publikacji, zwłaszcza jeśli macie na blogu dodatkowych autorów
➡ Public Post Preview - generuje podgląd nieopublikowanego jeszcze posta (np. gdy chcecie podrzucić klientowi sponsoraka do review)

🗨 A Z JAKICH WTYCZEK WY KORZYSTACIE? PISZCIE W KOMENTARZU! ⤵

#biznesonline #blogosfera #instatips #kobiecybiznes #blogerka #polishblogger #blogerlife #bizneswoman #blogerstyle #blogers #bloggersgetsocial #blogginggals #wordpressblog #bloggingtips #wordpressblogger #wordpresswebsite #bloggerproblems #peoplewhocode #girlswhocode #plugins #businesswebsite #digitalmarketer #instakaruzela #instagrampl #instapolska
  • NOTATKI NA PAPIERZE CZY CYFROWE? 🤔

Przyznam Wam się, że od dzieciństwa byłam ogromnym maniakiem wszelkich przyborów papierniczych. N najlepszym momentem wakacji były dla mnie... wyprawy z rodzicami na "szkolne" zakupy i wizyty w sklepie papierniczym - królestwie notatników, zeszytów, kolorowych papierów, zakreślaczy, flamastrów i wszelkich pisadeł. 

To na papierze powstawały notatki czy koncepcje - najpierw bloga, potem innych projektów. Z czasem jednak napotkałam problem, który raz na zawsze wymógł na mnie przeniesienie się ze świata papierowego na cyfrowy. Otóż...

JAK MIEĆ TE WSZYSTKIE NOTATKI I MATERIAŁY CIĄGLE ZE SOBĄ? 🤔

Często podróże, wiele projektów i praca kreatywna czy koncepcyjna (a przy okazji troska o środowisko i własny kręgosłup) sprawiły, że postanowiłam przetestować podejście #paperless i przejść z książek, kalendarzy i notatek papierowych na cyfrowe.

➡ Czy było łatwo? Nie ❌
➡ Czy było warto? ZDECYDOWANIE ✅

Stosy książek, kalendarzy i notatników zamieniłam na dwa urządzenia:
Kindle Paperwhite - na którym czytam zdecydowaną większość książek i mam je zawsze przy sobie
iPad Pro (z rysikiem Apple Pencil i Smart Keyboard Folio) - tu powstają moje notatki, szkice, zarysy artykułów, planów. Dzięki abonamentowi na Legimi dodatkowo mam także na iPadzie dostęp do pokaźnej biblioteki.

Przetestowałam też sporo apek do notowania na iPadzie (za niektóre słono zapłaciłam) i z pełną odpowiedzialnością na ten moment mogę polecić jedną - GoodNotes.

💬 A Wy wolicie książki lub notowanie na papierze czy w wersji cyfrowej?

#kalendarz #planowanie  #działanie #czytamwszędzie #kochamksiążki #planer #zaczytani #bookstagrampl #planner2021 #cele #projekt #cel #studygrampl #rozwój #rozwojosobisty #digitalnotes #goodnotes #ipadnotes #paperlessstudent #instastudy #studygramcommunity #goodnotesapp #digitalplanning #digitalplanner #goodnotesplanner #ipadplanning #ipadpro #notestagram
Facebook Twitter Instagram

Aby strona działała prawidłowo, w celu analizy ruchu oraz korzystania z narzędzi marketingowych wykorzystywane są pliki cookies. O szczegółach przeczytasz w polityce prywatności. Jeśli nie wyrażasz zgody, zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Kategorie

  • Aplikacje (23)
  • Apple (8)
  • Bez kategorii (4)
  • Branding (3)
  • Content marketing (16)
  • Facebook (7)
  • Filmy i seriale (2)
  • Google (10)
  • Instagram (5)
  • Kariera (3)
  • Kobiety w IT (8)
  • Kreatywność (11)
  • Książki biznesowe (1)
  • Książki o marketingu (2)
  • Książki o produktywności (2)
  • Lead generation (3)
  • Lifestyle (41)
  • Linkedin (1)
  • Marketing (47)
  • Media społecznościowe (14)
  • Mobile (1)
  • Moja organizacja (15)
  • Muzyka (1)
  • Narzędzia marketingowe (4)
  • Organizacja (34)
  • Podróże (6)
  • Pomysł na biznes (9)
  • Produktywność (8)
  • SEO i pozycjonowanie (2)
  • Strategia (8)
  • Technologia (51)
  • Własny biznes (35)
  • Własny biznes od kulis (12)
  • Wnętrza (1)
  • Work-life balance (16)
  • Zarządzanie czasem (1)
  • Zarządzanie projektami (6)

Recent Posts

  • Depresja wśród pracowników dużych firm 27 kwietnia 2022
  • Banery reklamowe – wady i zalety reklamy zewnętrznej 25 stycznia 2022
  • Depresja – dlaczego ciągle jest tematem tabu? 24 stycznia 2022

© 2017 - 2020 Geek Cat Marketing, przedsiębiorczość, nowe technologie.

No Result
View All Result
  • Marketing
  • Własny biznes
  • Technologia
  • Organizacja
  • Lifestyle
  • Konsultacje

© 2017 - 2020 Geek Cat Marketing, przedsiębiorczość, nowe technologie.

 

Loading Comments...