Site icon Geek Cat

Aplikacje na Maca, bez których nie wyobrażam sobie codziennej pracy

Aplikacje na Maca, bez których nie wyobrażam sobie codziennej pracy, aplikacje na macbooka

Większość swojej pracy wykonuję w… przeglądarce, jednak są takie aplikacje na Maca, bez których nie wyobrażam sobie codziennego funkcjonowania w projektach. Jeśli działacie w branży kreatywnej i nie obce jest Wam zarządzanie pracą zespołów, z pewnością i Wy docenicie tę listę!

Tworząc tę listę, kierowałam się głównie tym, jak bardzo byłabym w… tyle 😉 z pracą, gdyby któregoś pięknego dnia jeden z twórców aplikacji na Maca z poniższej listy oznajmił, że zwija manatki i kończy żywot swojego cyfrowego dzieciaka. 

Weźcie też poprawkę na to, że moja praca jest dosyć specyficzna. Zajmuję się zarządzaniem działaniami marketingowymi dla klientów, prowadzę własną firmę, współpracuję z kilkoma mniej lub bardziej zdalnymi zespołami w różnych lokalizacjach oraz całą listą podwykonawców. Przy tym wszystkim bloguję – i co tu dużo mówić – jestem totalnym świrem jeśli chodzi o apki wspomagające ogólny ogar i produktywność. Mój zespół nadał mi nawet ksywę – Justyna “Asana” Kot… (don’t ask!).

Na poniższej liście znajdziecie więc moje totalne perełki. Tak naprawdę można by ją rozwijać w nieskończoność, bo aplikacje na Maca wspomagające pracę to kategoria w Appstorze, która zdaje się nie mieć końca. Ja jednak wybrałam te, z którymi działam od lat i które nie raz zaoszczędziły mi niejedno kocie życie 😉

Aplikacje na Maca, bez których nie wyobrażam sobie codziennej pracy

#1 Slack

Slack to podstawowy komunikator, z którego korzystam zarówno przy prowadzeniu firmy do komunikacji wewnętrznej, jak i przy współpracy z klientami czy w pobocznych projektach. To dosłownie moje centrum łączności ze światem projektowym 😉  Slack sprawdza się doskonale przy pracy zdalnej i w rozproszonych zespołach. Dzięki niemu możesz swobodnie komunikować się z klientem lub członkiem zespołu mieszkającym w innej części Polski/świata.

Slack to odpowiedni wybór zwłaszcza, gdy musimy wspólnie omówić jakieś kwestie lub potrzebujemy szybkiej odpowiedzi w danym temacie. Dzięki temu ważne rzeczy mają swoje miejsce , a dodatkowo unikamy wiecznie pikających powiadomień z Messengera (gdzie dawniej zdarzało się nam dyskutować na podobne tematy). Umówmy się jednak – Messenger to niezbyt dobre miejsce do rozmów służbowych, ogarniania projektów czy generalnie do dyskutowania o czymś istotnym. Łatwo tam się po prostu zgubić, a dodatkowo nic mnie tak nie irytuje, jak pierdyliard wiadomości w tej właśnie apce. Od dawna nie jestem w stanie ogarniać prywatnych rozmów w Messengerze na bieżąco, a co dopiero dokładać do tego jeszcze sprawy służbowe, come on!

Wracając jednak do Slacka!  Jego działanie opiera się na komunikacji w Workspace’ach (czyli “grupach projektowych” – ja np. mam osobny workspace do rozmów i spraw firmowych – UNICATS, osobny do bloga – Geek Cat, czy osobny dla każdego klienta). W ramach każdego Workspace’a możemy zapraszać członków zespołu, tworzyć kanały (zarówno prywatne, jak i publiczne dla wszystkich w zespole), oraz wysyłać prywatne wiadomości.

#2 Spark

Spark to aplikacja na Maca do zarządzania skrzynkami pocztowymi. Przyznam szczerze, że  pracując na Windowsie, nigdy nie korzystałam z programów pocztowych. Thunderbird czy Outlook były dla mnie po prostu paskudne (a niestety jestem z tych, którzy wybrzydzają – jeśli apka nie odpowiada mi wizualnie lub pod kątem użyteczności, rozstaję się z nią bez sentymentów). 

Po przesiadce na Maca dosyć szybko przyszła konieczność regularnego odbierania poczty blogowej i korzystanie z webowego klienta Roundcube stało się nie lada udręką. Kilka miesięcy później, po założeniu firmy, doszły kolejne skrzynki mailowe do ogarnięcia. Domyślna apka dostępna na Macach (Mail), choć bardzo minimalistyczna, w mojej ocenie dosyć słabo radzi sobie z kilkoma wpiętymi skrzynkami. Ponadto jestem wzrokowcem i w Mail po prostu wszystko mi się zlewało ze sobą. 

Tutaj z pomocą (i po konkretnym researcherów) przyszedł Spark – darmowa apka na Maca, która pozwoliła mi zaprowadzić względny porządek w skrzynkach mailowych. Spark, poza przejrzystym wyglądem, ma także sporo pomocnych opcji, jak m. in. 

#3 Bear

Jeśli omawiamy moje ulubione aplikacje na Maca, to zdecydowanie nie może zabraknąć w tym zestawieniu apki Bear. Służy ona do… pisania. Pozwala wygodnie porządkować notatki, zapewnia pisanie bez zbędnych rozpraszaczy, a dodatkowo ma sporo przydatnych funkcji, jak np. Licznik słów, wyrazów, akapitów, obliczanie czasu potrzebnego na przeczytanie tworzonego artykułu itd. 

Przez długie lata moje blogowe teksty powstawały w Evernote, jednak przesiadka na Bear przeniosła moją produktywność (i ochotę na pisanie) na zupełnie nowy level. Jeśli Wasza praca polega w dużej mierze na kreowaniu treści, wypróbujcie koniecznie – zwłaszcza, że podstawowa wersja jest dostępna za darmo. 

#4 Evernote

Jeśli mowa o pisaniu, to warto wspomnieć także o poczciwym Evernote. Ta apka jest ze mną od lat i stanowi mój cyfrowy notes NA WSZYSTKO. Mam tam nawet jeszcze notatki z czasów studenckich… (!) Jeśli szukacie miejsca na przechowywanie myśli, notowanie, tworzenie, rozpisywanie planów itp. to Evernote sprawdzi wam się idealnie.  

#5 LastPass

Jeśli poważnie traktujecie kwestie bezpieczeństwa swoich haseł i dostępu do internetowych kont (a powinniście!) to koniecznie polecam Wam LastPass. Jest dostępny za darmo i zdecydowanie ułatwi Wam zarządzanie wszelkimi hasłami do internetowego świata. 

Apka ma możliwość grupowania witryn i haseł w praktyczne foldery (np. Praca, Social Media itp.). Za jej pomocą możecie także udostępnić hasło do konkretnej strony współpracownikowi bez konieczności wyjawiania / pokazywania go (osoba której udostępnianie hasło musi tylko mieć konto w LastPass). 

#6 Notion

Notion to taki trochę nieoszlifowany diament. Testowałam sobie te apkę wieki temu, ale za pierwszym razem zupełnie do mnie nie przemówiła. Dałam jej drugą szansę pod koniec ubiegłego roku i… stało się. Tym razem relacja totalnie w klimacie love 😉 

Jeśli chciałabym najprościej wyjaśnić czym jest Notion, to chyba wypadałoby powiedzieć, że jest to po prostu… kombajn do ogarniania zadań i planowania.  Namnożyło mi się sporo projektów i spraw, które były rozpisywane w osobnych miejscach roboczych w Asanie (workspace’ach). Super sprawdza mi się rozplanowywanie projektów do najmniejszych szczegółów właśnie w Asanie, ale jednocześnie coraz częściej miałam poczucie, że tracę gdzieś z oczu tzw. Big picture i niepotrzebnie rozdrabniam się w codzienności.

Notion pozwolił mi bardzo sprawnie spiąć niemal wszelkie aspekty i obszary w życiu prywatnym i zawodowym. To właśnie tam planuję sobie kolejne tematy wysokopoziomowo (tworząc drafty, plany, rozpisując ogólne kamienie milowe), natomiast ich szczegółowe planowanie realizacja mają już miejsce w Asanie. Na ten moment takie podejście sprawdza się u mnie najlepiej – zobaczymy co czas pokaże 🙂 

Planuję dla Was kilka tekstów o Notion, pokazujących kulisy mojego planowania w tym narzędziu – dajcie znać, jeśli jesteście tym zainteresowani! 🙂

Zobacz też: Firma w telefonie – aplikacje na iPhone, których używam. w codziennej pracy >>

A jakie aplikacje na Maca ułatwiają Wam pracę? Piszcie w komentarzach – chętnie przetestuję jakieś nowinki! 🙂

Exit mobile version