• GEEKLETTER
  • O mnie
  • Zacznij tutaj
  • Współpraca
  • Kontakt
Geek Cat
  • Marketing
  • Własny biznes
  • Technologia
  • Organizacja
  • Lifestyle
  • Konsultacje
  • Marketing
  • Własny biznes
  • Technologia
  • Organizacja
  • Lifestyle
  • Konsultacje
GEEK CAT
No Result
View All Result
Home Lifestyle Filmy i seriale

Doskonały serial medyczny z idiotycznym zakończeniem. Dr House

Jakub Szczęsny by Jakub Szczęsny
3 kwietnia 2021
Reading Time: 7 mins read
64
SHARES
3.2k
VIEWS
Podziel się ze znajomymiTweetnij

Geniusz, medycyna, narkotyki. Gdybyśmy bawili się w słowne kalambury i do ogrania byłaby kategoria „serial”, zapewne tak zapowiadałbym serial Dr House. I niemal wszystko jasne – wszystko bowiem kręci się wokół geniuszu bohatera, medycyny i narkotyków. Narkotyku właściwie.

Koniec serialu Dr House nastąpił niemal 10 lat temu, w roku 2012. I był to koniec w mojej ocenie tragiczny – odrobinę dla głównego bohatera (ale to tylko bohater), najbardziej dla całego, doskonałego mimo wszystko serialu. Mało było produkcji, które by mnie tak wciągnęły jak Dr House właśnie. Być może dlatego, że uwielbiam seriale medyczne (nie romantyczno-medyczne). I może dlatego, że tak oryginalnej produkcji tego typu, nie było i raczej nie będzie.

Powiązaneartykuły

Depresja wśród pracowników dużych firm

Depresja – dlaczego ciągle jest tematem tabu?

Jak zrobić portfolio, które zapewni Ci pracę? Zobacz!

2 Złote Globy dla serialu medycznego to całkiem sporo, choć to żaden benchmark. Ktoś w końcu przypomniał sobie, że serial medyczny wcale nie musi wyglądać jak kalka „Ostrego Dyżuru”. David Shore wpadł na pomysł, by na pierwszy plan wysunąć lekarza. Nie każdego, ale tego jednego. Człowieka, który świetnie (choć osobliwie) wykonuje swoją robotę. I sam wymaga pomocy. To nawet widać. Ktoś, kto tę produkcję ogląda w sposób płytki, będzie tylko śmiać się z ponurych żartów głównego bohatera. Gdy wejdziemy w temat głębiej, można poczuć do niego nie tylko kulturową sympatię, ale i współczucie (choć to tylko bohater).

Kim jest dr House? Anatomia tragedii

Dr Gregory House jest diagnostą (specjalność: nefrolog / choroby zakaźne) w fikcyjnym szpitalu uniwersyteckim Princeton – Plainsboro osadzonym w New Jersey. Wyrzucano go z co najmniej kilku takich placówek ze względu na szalone metody medyczne, niesubordynację i ordynarny czasami humor, połączony ze skandalicznym stylem działania. W pacjentach nie widzi ludzi, lecz zagadki do rozwiązania. Jest w stanie zaryzykować ich życie, by rozwikłać zagadkę, jaka przysłania mu drogę do odpowiedzi na pytanie: „co im dolega?”.

Wychodzi ze słusznego założenia, że wszyscy kłamią – a szczególnie pacjenci. Ze względu na zawał mięśnia czworogłowego uda, chodzi o lasce. Doświadcza również bardzo silnego bólu z tego powodu. Przewlekle zażywa Vicodin, od którego jest uzależniony, z dwóch powodów. Po pierwsze używa go już długo, a po drugie – na pewno ma skłonność do nadużywania substancji psychoaktywnych.

Dr House

W szpitalu, gdzie rzecz jasna pracuje, przewodzi zespołowi lekarzy w dywizji diagnostycznej. Przez ten zwariowany w wielu momentach twór przewija się wielu specjalistów: Eric Foreman, Allison Cameron, Robert Chase, Trzynastka, Kutner, Martha Masters, Chi Park, Chris Taub, Jessica Adams. Postacie często skomplikowane, posiadające za sobą pewien sekret, który dla House’a jest odskocznią od zagadek medycznych. Ich odkrywanie oraz ukazywanie słabości każdego ze swoich podwładnych nierzadko doprowadza do istotnych spięć w konstrukcji relacji House’a z zespołem.

Dr Gregory House ma w zwyczaju mieć gdzieś swoich pacjentów jako ludzi. Uważa, że ich działania zwyczajnie utrudniają mu pracę i stara się ich przechytrzyć – ponownie często ujawniając ich osobiste słabości lub istotne przyczyny, dla których zachorowali. Po wszystkim często dobitnie mówi im, że są głupi. House zasadniczo lubi udowadniać ludziom, że albo są głupi, albo są hipokrytami. Nie czuję się dzięki temu szczęśliwszy – po prostu poszukuje bodźców, których brakuje mu w prawdziwym życiu, albo to życie które ma – nie jest w stanie mu ich zapewnić.

Vicodin, od którego jest uzależniony, nie jest tylko lekiem przeciwbólowym w sensie uśmierzania bólu fizycznego. Vicodin u House’a leczy również ból psychiczny, który przeżywa z różnych powodów. Sadystyczny ojciec (co do którego House dowiaduje się, że nie jest jego biologicznym ojcem), częsta zmiana miejsc zamieszkania (chaotyczny, pofragmentowany dom), bolesne rozstania powodują, że Gregory House zamyka się w niedostępnej dla ogromnej większości skorupie. Ci, których dopuszcza do środka często doświadczają podobnych obelg jak cała reszta (do czasu kolejna duża część ma do niego pewną cierpliwość). House powoduje, że ludzie odsuwają się od niego. A jednocześnie próbuje ich złapać, gdy odchodzą.

Jego jedynym przyjacielem jest onkolog James Wilson pracujący w tym samym szpitalu. Regularnie znosi wybryki House’a, a także próbuje bronić go, gdy dopuszcza się czegoś absurdalnie obscenicznego. Warto zwrócić na szczególną znajomość z dr Lisą Cuddy, która w większości sezonów jest dyrektor medyczną szpitala: ona stara się hamować House’a w szalonych pomysłach, które mogą narazić pacjentów na śmierć, a szpital na konsekwencje prawne. Wilson stara się być wtedy mediatorem. Kończy się to z reguły tym, że House i tak robi co chce – kłamiąc, oszukując, uprawiając z Cuddy intelektualne zapasy. House pod adresem Cuddy dopuszcza się czasami bardzo seksistowskich, nacechowanych silnie seksualnie uwag.

Dr House i Vicodin – ćpanie romantycznie obsceniczne

Seriale to odrobinę teatr i trzeba im pewne rzeczy wybaczyć. Widok lekarza, który podrzuca sobie tabletki i łapie je do ust na korytarzu szybko skończyłby się dziką awanturą nawet w czasach przez mocnym upowszechnieniem się internetu w telefonach. Vicodin i House to związek, z którego główny bohater wynosi względny spokój psychiki i mniejszy ból nogi. Vicodin natomiast wydziera z Gregory’ego raz po raz godność, pogrążając go w opioidowym szaleństwie.

Vicodin to lek przeciwbólowy zawierający paracetamol oraz hydrokodon. O ile APAP-em nikt jeszcze się nie uszczęśliwił, tak już hydrokodonem można na pewno. Podany doustnie, działa 1,5 razy mocniej od morfiny. Połączenie z paracetamolem ma wzmacniać efekt analgetyczny, ale i powstrzymywać przed nadużywaniem leku, bo paracetamol w wysokich dawkach jest toksyczny dla wątroby. Czy House’a to powstrzymuje? Nie bardzo. Gdy ból jest nadzywczaj silny – House nie ma problemu z tym, żeby uderzyć w morfinę. Poza eksperymentami medycznymi na pacjentach, uprawia również takowe na samym sobie – mając pewną teorię i niesamowitą wiedzę na temat medycyny.

Hydrokodon powoduje silne uspokojenie, oddalenie lęków. Istotnie uśmierza ból fizyczny i psychiczny. Wprowadza w błogi stan obojętności na problemy, poprawia nastrój. Dostarcza szczęścia z zewnątrz. Zastępuje endorfiny w organizmie. Hydrokodon, jak chodzi o rodzaj substancji (opioid) jest w tej samej grupie co heroina, morfina, kodeina. Działa na receptory opioidowe, które wchodzą w cały układ opioidowy organizmu – reguluje on nastrój, zarządzanie bólem ustroju, perystaltykę jelit: między innymi. Gdy przestajemy dostarczać opioid z zewnątrz, organizm nie produkuje przez jakiś czas własnego regulatora (endorfin), co skutkuje wprost bardzo nieprzyjemnym zespołem abstynencyjnym, od którego człowiek panicznie ucieka.

W ćpaniu nie ma nic romantycznego. Człowiek zwyczajnie bierze, żyje, bierze i tak w kółko. Tylko, że coraz mniej jest w tym układzie życia – po czasie – a coraz więcej ćpania. House ćpa i do pewnego czasu wydaje się nie mieć z tego powodu nieprzyjemności. Raz próbuje przestać brać samodzielnie, ale nie udaje mu się, bo dopada go zespół abstynencyjny. Ostatecznie, opioid sprowadza go na skraj szaleństwa (co odrobinę mnie dziwi, opioidy nie powodują raczej omamów nawet po długim okresie ich nadużywania), aż w końcu trafia na odwyk. Jak jest dalej – warto obejrzeć.

Czytaj również: 12-tygodniowy rok – zobacz, jak podkręcić swoją skuteczność dzięki jednej prostej wskazówce

Dr House – geniusz i cięty język

Gdy wszyscy inni zawodzą – House znajduje często rozwiązanie medycznego problemu, ratując ludzkie życie. Przy okazji nawrzuca pacjentowi, jego rodzinie, zespołowi, Cuddy i jeszcze komuś. Wszystkim udowodni, że albo się mylą, albo że są głupi. Zrobi to przy okazji w tak wyrafinowany sposób, że każdemu brakuje słów. Widz wtedy otwiera oczy, potem śmieje się sam do siebie.

Mnóstwo obscenicznych żartów ucieka odrobinę przy okazji polskiego lektora, ale odrobina smaczków pozostaje. Sprawę ratują żarty sytuacyjne – między innymi gdy do przychodni przychodzi pacjentka, której inhalator nie pomaga. Gdy House prosi ją zaciekawiony, by pokazała jak go używa… cóż. To trzeba zobaczyć.

Geniusz House’a ujawnia się głównie w momencie, gdy w niewyjaśniony sposób, nagle się zamyślając wpada na rozwiązanie zagadki. I właściwie taki schemat przewija się przez cały serial. W momencie, gdy na emisję odcinków czekało się tydzień – to nie przeszkadzało. Binge watching jednak powoduje, że taka formuła zaczyna nudzić. Sprawę jednak ratuje generowana u widza ciekawość postaci oraz różnorodność wątków oraz same zagadki. Gdy ktoś lubi łamigłówki, sam zaczyna dociekać, czy to tym razem toczeń, czy też nie toczeń.

Przy okazji, główny bohater jest niezwykle utalentowany lingwistycznie oraz muzycznie. Doskonale gra na gitarze oraz pianinie, włada m. in. językiem hiszpańskim i japońskim. Potrafi robić magiczne sztuczki i jest znakomitym pokerzystą oraz szachistą. Swoje rozumowanie opiera na wspominanej przez niego dedukcji (zupełnie jak Sherlock Holmes, z którym ma bardzo dużo wspólnego w formie serialowych easter eggów), chociaż tak na dobrą sprawę – jest to nieco inna forma docierania do rozwiązania – indukcja.

House uwielbia również dobrą muzykę – sam gra, a nawet komponuje (co jest istotnym wątkiem jednego z odcinków). Ciekawych utworów muzycznych jest sporo w serialu: fani tego typu dzieł kultury nie będą raczej zawiedzeni.

Sprawdź także: Dolina Krzemowa na żywo jest lepsza niż w serialu

Dr House – świetny serial, który źle się skończył

Dr House wsysa jak odkurzacz i pozwala lubić konkretne postacie. Głównego bohatera zazwyczaj odrobinę szkoda, odrobinę się mu zazdrości, a i trochę człowiek mu kibicuje: żeby sobie odrobinę poukładał życie lub żeby mu wyszło w romansie. Albo żeby doszedł do celu z kolejną medyczną łamigłówką. Poza odrobinę naiwną konwencją samego serialu (choć bardzo dobrą) oraz bardzo, bardzo słabym zakończeniem – nie mam innych zarzutów. Zdecydowanie warto obejrzeć, jeżeli ktoś nie widział.

Dr House – gdzie oglądać?

Na GeekCat nie podajemy linków do stron, na których serial Dr House obejrzycie nielegalnie. Można to zrobić, my jednak tego nie polecamy. Obecnie, serial Dr House możecie obejrzeć w platformie Amazon Prime, jednak jest tam jedynie wersja z polskimi napisami. Brakuje niestety lektora: osoby, które nie lubią seriali oraz filmów z napisani, będą zawiedzione.

Serial można zakupić również na BluRay z lektorem, jednak cena wszystkich sezonów jest kosmiczna wręcz. Ponad 500 złotych za wszystkie 8 sezonów to… cóż.

Share26Tweet16Share4

Related Posts

Geek Cat - depresja wśród pracowników duzych firm
Lifestyle

Depresja wśród pracowników dużych firm

by Wpis sponsorowany
27 kwietnia 2022
Geek Cat - depresja tematy tabu dlaczego
Lifestyle

Depresja – dlaczego ciągle jest tematem tabu?

by Justyna Kot | Geek Cat
24 stycznia 2022

Najnowsze

Geek Cat - depresja wśród pracowników duzych firm

Depresja wśród pracowników dużych firm

27 kwietnia 2022
Geek Cat - banery reklamowe zalety i wady

Banery reklamowe – wady i zalety reklamy zewnętrznej

25 stycznia 2022
Geek Cat - depresja tematy tabu dlaczego

Depresja – dlaczego ciągle jest tematem tabu?

24 stycznia 2022

Instagram

  • Dziś krótko:

PRZERWA.

Uczę się robić sobie przerwy i odpuszczać. Nie zasuwać 16/24. Wrzucam jako „przypominajkę” dla samej siebie - a może i dla kogoś z Was? 

Buziaki!

=======
#pracoholizm #jesień2021 #przerwanakawe #coffeemood #jesiennyvibe #freelancerka #kobiecybiznes #kobietapotrzydziestce #instagrampl #pasjobiznes #kobietazpasją #girlbosslife #girlbosspl
  • 👉7 POMYSŁÓW NA POSTY W SOCIAL MEDIACH

Chcesz dodać nowy post, ale nie masz pomysłu? 
👉PRZESUŃ W LEWO i sprawdź 7 szybkich pomysłów na wartościowe posty

Wiele osób nie publikuje regularnie na Instagramie, ponieważ brak im pomysłów na posty. Jesteśmy zabiegani i czasem po prostu cieżko znaleźć chwilę, aby wrzucić wartościową treść na media społecznościowe.

✅ Oto 7 pomysłów, które możesz wykorzystać w takich chwilach! 

👉 PRZESUŃ W LEWO kafelek, aby je poznać

💬 DAJ ZNAĆ W KOMENTARZU (LUB NA PRIV) jakie posty sprawdzają się u Ciebie w takich sytuacjach

➡ MASZ PYTANIA? Śmiało! Pytaj! 🙂

I koniecznie zaobserwuj mój profil po więcej takich treści 👇👇👇

@geekcatpl
@geekcatpl
@geekcatpl

Udanego Halloween! 🎃 👻

===========

#marketingpl #przedsiębiorca #pracawdomu #instatips #instakaruzela #karuzela #marketingpopolsku #pracaonline #edukacja #biznesonline #instagrampl #markaosobista #biznesonline #markaonline #skleponline #sklepinternetowy #kobiecybiznes #kobiecafirma #kobietawbiznesie #mojapasja #polskamarka #pracazdalna #wiedza #geekcat #geekcatpl
  • 👉 14 KOSZMARÓW KAŻDEGO MARKETERA 😱 👻

Czego boją się marketerzy? 🤔 Wprawdzie w tym zawodzie jest wielu śmiałków, jednak nawet najodważniejsi adepci wiedzy marketingowej truchleją przed tymi koszmarami... 🎃 👻

Z okazji zbliżającego się Halloween, sprawdźmy jakie demony budzą się w czeluściach marketingu!

👉 PRZESUŃ W LEWO kafelek, aby je poznać

💬 DAJ ZNAĆ W KOMENTARZU (LUB NA PRIV) jakie inne marketingowe koszmarki dodał/a_byś do tej listy

➡ MASZ PYTANIA? Śmiało! Pytaj! 🙂

I koniecznie zaobserwuj mój profil po więcej takich treści 👇👇👇

@geekcatpl
@geekcatpl
@geekcatpl

Udanego Halloween! 🎃 👻

===========
#markaonline #biznesonline #kobiecybiznes #girlbosspl #działalnośćgospodarcza #przedsiębiorczość #bizneswomen #biznesman #mojafirma #przedsiębiorca #kobietaprzedsiebiorcza #pracawdomu #kobietawbiznesie #kobietapracująca #kobietazpasją #rekrutacja2021 #kobietasukcesu #kobietawmlm #instakaruzela #socialmediapl #halloween2021 #dziady
  • 👉 Dlaczego powinnaś pokazywać swoją twarz w social mediach (nawet na koncie biznesowym!)

🎁 Czytaj dalej - i koniecznie SPRAWDŹ PIERWSZY KOMENTARZ - znajdziesz tam bonus! :)

Z jednej strony to oczywiste - przecież na Instagramie mamy pełno selfies! Z drugiej - niekoniecznie, zwłaszcza, gdy prowadzisz profil biznesowy. Mamy mnóstwo oporów przed pokazywaniem siebie i swojego wizerunku w social mediach. Znasz to?

🔎 Czy muszę?
🔎 Czy to wpłynie na sprzedaż?
🔎 Czy nie wystarczą same fotki produktów?

Nie ma się co dziwić - Instagram kreuje mocno zakrzywiony obraz naszych ciał. Nie każdy profil MUSI to robić. Ale wiele osób POWINNO. Dlaczego?

💡Nie żyjemy już w czasach sprzedaży B2B (business to business) czy B2C (business to customers) ale w świecie P2P (people to people)! Zwłaszcza, jeśli jesteś freelancerem, specjalistą, lub budujesz swój biznes od zera - postaw na to, by pokazać nie tylko swój produkt, ale także siebie! Po co?

✅ Dasz się poznać - i polubić, a ludzie po prostu chętniej korzystają z rad czy usług ludzi, których znają, lubią i którym ufają

✅ Chcą wiedzieć, kto stoi za Twoim profilem - każda marka potrzebuje duszy. Marka osobista - potrzebuje jej jeszcze bardziej!

✅ Ludzie wolą kupować od „prawdziwych” ludzi - mamy wysyp marek, za którymi stoją jedynie obrazki skopiowane z Alli Express. Chcesz być jednym z nich?

✅ Tworzenie więzi - pomiędzy Tobą i obserwatorami, dzięki czemu będą identyfikować Twoją markę z Tobą (a nie z anonimowymi obrazkami!)

✅ „Ludzka” strona - mamy już dosyć idealnego Insta-świata. O wiele lepiej odnajdujemy się wśród treści tworzonych przez osoby takie, jakimi sami jesteśmy. Nie zawsze idealni, nie zawsze super produktywni. Po prostu ludzcy i autentyczni.

Jeśli jesteś freelancerem, budujesz markę osobistą lub rozwijasz swój mały biznes, pomyśl o tym. 

👉 SPRAWDŹ PIERWSZY KOMENTARZ - BONUS! W komentarzu pod tym postem znajdziesz kilka pomysłów, w jaki sposób tę „ludzką” twarz pokazać! :) 

💬 DAJ ZNAĆ W KOMENTARZU (LUB NA PRIV) , którą metodę wypróbujesz u siebie.

➡ MASZ PYTANIA? Śmiało! Pytaj! 🙂

I koniecznie zaobserwuj mój profil po więcej takich wskazówek 👇👇👇

@geekcatpl
@geekcatpl
@geekcatpl

POWODZENIA! ❤
  • 👉 6 SPOSOBÓW NA ZBUDOWANIE ZAUFANIA W SM 🔥🔥🔥

Jak zbudować zaufanie i przekonać do siebie (i do obserwowania Twoich profili w social mediach) użytkowników tych platform, gdy...

...dopiero zaczynasz, a licznik obserwujących wskazuje okrągłe "0"?🤔

Początki nigdy nie są łatwie, ale pamiętaj, że:

✅ każdy kiedyś zaczynał
✅ są sposoby, aby to zaufanie i swoją pozycję, jako specjalisty budować

W dodatku nie potrzeba do tego wiele! Musisz mieć jedynie trochę czasu, cierpliwości i zaangażowania 🙂

👉 PRZESUŃ W LEWO kafelek, aby poznać 6 prostych sposobów

💬 DAJ ZNAĆ W KOMENTARZU (LUB NA PRIV) czyli w wiadomości prywatnej, którą metodę wypróbujesz u siebie jak najszybciej.

➡ MASZ PYTANIA? Śmiało! Pytaj! 🙂

I koniecznie zaobserwuj mój profil po więcej takich wskazówek 👇👇👇

@geekcatpl
@geekcatpl 
@geekcatpl 

POWODZENIA! ❤️❤️❤️

===========
#markaonline #biznesonline #kobiecybiznes #girlbosspl #działalnośćgospodarcza #przedsiębiorczość #bizneswomen #biznesman #mojafirma #przedsiębiorca #kobietaprzedsiebiorcza #pracawdomu #kobietawbiznesie #kobietapracująca #kobietazpasją #rekrutacja2021 #kobietasukcesu #kobietawmlm #instakaruzela #socialmediapl
  • ➡️ Nie zasuwasz w pocie czoła po 16h dziennie? Sorry, w takim razie jesteś nieudacznikiem 👎😫

💬„Prof. Marcin Matczak, prawnik, a prywatnie ojciec rapera Maty, rozpętał burzę. Jego zdaniem, aby osiągnąć sukces, trzeba pracować więcej, nawet 16 godzin na dobę.” - Money.pl

Słabo mi, gdy czytam w sieci takie wynurzenia 😫 - a warto dodać, że pan Matczak nie jest jedynym, który tak uważa. 

👉Nie wiem - może to kwestia pokoleniowa? 
👉Może wychowanie w zupełnie innej rzeczywistości?
👉A może zwykły bullshit? 

Powiem Wam w sekrecie - zasuwanie po 16h na dobę może błyskawicznie zaprowadzić Was nie do upragnionego sukcesu, ale do wypalenia zawodowego, załamania nerwowego, nerwic, depresji. Been there, done that. 🛑

Przerabiałam ten scenariusz 2 lata temu. Wpadłam jak śliwka w kompot i to zupełnie bezboleśnie. Jestem perfekcjonistką, przez co bardzo szybko wpadłam w szpony pracoholizmu. Ucieczka w pracę, bo praca = kontrola nad rzeczywistością, dobrze znany zakres tasków, ciekawe projekty w których klienci dają Ci wolną rękę, a Ty możesz realizować swoje wszelkie pomysły. 

Super sprawa, dopóki nie budzisz się w miejscu, w którym praca jest ciągłą ucieczką od rzeczywistości, która jest tak nieznośna, że w sumie nie chcesz do niej wracać. 

Po jakimś czasie dostrzegasz, że nie myślisz o niczym, poza pracą. Nie cieszy Cię nic, poza pracą. Nic poza nią nie przynosi Ci spokoju. Chwilę potem uświadamiasz sobie, że te „chwilowe” problemy ze snem to już zdiagnozowana bezsenność, a Ty potrzebujesz fachowej pomocy specjalisty.

Ja zafundowałam to sobie na własne życzenie. Jeśli Tobie, lub komuś Ci bliskiemu chodzi po głowie podobny plan - zasugeruj mu proszę uderzenie głową w ścianę z rozpędu. Wyjdzie taniej i będzie mniej bolało 😉

🚩Praca, która zmusza nas do zasuwania ponad 8h dziennie, nie jest miarą ani drogą do sukcesu.

🚩Praca, która staje się dla nas ucieczką od rzeczywistości, nie jest miarą ani drogą do sukcesu.

🚩Ludzie, którzy to negują, nie są żadnymi autorytetami. 

Nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej 🤷🏼‍♀️
  • 🔥7 WTYCZEK DO WORDPRESSA🔥

...bez których nie wyobrażam sobie blogowania 🤓💪 czyli post, o których jakiś czas temu prosiła @magadalis - a ja w końcu znalazłam na ten temat przestrzeń w swoim kalendarzu... 🤭

👉 PRZESUŃ W LEWO i korzystaj do woli 🤓

Mam tego farta, że całkiem nieźle orientuję się w Wordpressie (chociaż jestem totalnym samoukiem). Długo szukałam szablonu idealnego - ten, z którego korzystam obecnie na geekcat.pl jest baaaardzo rozbudowany i ma mnóstwo super bajerów, ale mimo to potrzebowałam kilku udogodnień, jak np.

➡ moduł do tworzenia podstron (Wp Bakery Builder) - na szczęście zintegrowany z moim szablonem
➡ Yoast SEO - wtyczka do optymalizacji SEO, wersja darmowa jest super, natomiast na blogu korzystam z premium i to jest dopiero sztos!
➡ Disqus - system komentarzy
➡ Jetpack - kombajn oferujący m. in. system statystyk (które warto zestawić z danymi np. z Google Analytics)
➡ Download Monitor -  kontrolowanie pobrań plików (np. planerów, ebooków)
➡ Publish Press - bardzo praktyczny planer / kalendarz publikacji, zwłaszcza jeśli macie na blogu dodatkowych autorów
➡ Public Post Preview - generuje podgląd nieopublikowanego jeszcze posta (np. gdy chcecie podrzucić klientowi sponsoraka do review)

🗨 A Z JAKICH WTYCZEK WY KORZYSTACIE? PISZCIE W KOMENTARZU! ⤵

#biznesonline #blogosfera #instatips #kobiecybiznes #blogerka #polishblogger #blogerlife #bizneswoman #blogerstyle #blogers #bloggersgetsocial #blogginggals #wordpressblog #bloggingtips #wordpressblogger #wordpresswebsite #bloggerproblems #peoplewhocode #girlswhocode #plugins #businesswebsite #digitalmarketer #instakaruzela #instagrampl #instapolska
  • NOTATKI NA PAPIERZE CZY CYFROWE? 🤔

Przyznam Wam się, że od dzieciństwa byłam ogromnym maniakiem wszelkich przyborów papierniczych. N najlepszym momentem wakacji były dla mnie... wyprawy z rodzicami na "szkolne" zakupy i wizyty w sklepie papierniczym - królestwie notatników, zeszytów, kolorowych papierów, zakreślaczy, flamastrów i wszelkich pisadeł. 

To na papierze powstawały notatki czy koncepcje - najpierw bloga, potem innych projektów. Z czasem jednak napotkałam problem, który raz na zawsze wymógł na mnie przeniesienie się ze świata papierowego na cyfrowy. Otóż...

JAK MIEĆ TE WSZYSTKIE NOTATKI I MATERIAŁY CIĄGLE ZE SOBĄ? 🤔

Często podróże, wiele projektów i praca kreatywna czy koncepcyjna (a przy okazji troska o środowisko i własny kręgosłup) sprawiły, że postanowiłam przetestować podejście #paperless i przejść z książek, kalendarzy i notatek papierowych na cyfrowe.

➡ Czy było łatwo? Nie ❌
➡ Czy było warto? ZDECYDOWANIE ✅

Stosy książek, kalendarzy i notatników zamieniłam na dwa urządzenia:
Kindle Paperwhite - na którym czytam zdecydowaną większość książek i mam je zawsze przy sobie
iPad Pro (z rysikiem Apple Pencil i Smart Keyboard Folio) - tu powstają moje notatki, szkice, zarysy artykułów, planów. Dzięki abonamentowi na Legimi dodatkowo mam także na iPadzie dostęp do pokaźnej biblioteki.

Przetestowałam też sporo apek do notowania na iPadzie (za niektóre słono zapłaciłam) i z pełną odpowiedzialnością na ten moment mogę polecić jedną - GoodNotes.

💬 A Wy wolicie książki lub notowanie na papierze czy w wersji cyfrowej?

#kalendarz #planowanie  #działanie #czytamwszędzie #kochamksiążki #planer #zaczytani #bookstagrampl #planner2021 #cele #projekt #cel #studygrampl #rozwój #rozwojosobisty #digitalnotes #goodnotes #ipadnotes #paperlessstudent #instastudy #studygramcommunity #goodnotesapp #digitalplanning #digitalplanner #goodnotesplanner #ipadplanning #ipadpro #notestagram
Facebook Twitter Instagram

Aby strona działała prawidłowo, w celu analizy ruchu oraz korzystania z narzędzi marketingowych wykorzystywane są pliki cookies. O szczegółach przeczytasz w polityce prywatności. Jeśli nie wyrażasz zgody, zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Kategorie

  • Aplikacje (23)
  • Apple (8)
  • Bez kategorii (4)
  • Branding (3)
  • Content marketing (16)
  • Facebook (7)
  • Filmy i seriale (2)
  • Google (10)
  • Instagram (5)
  • Kariera (3)
  • Kobiety w IT (8)
  • Kreatywność (11)
  • Książki biznesowe (1)
  • Książki o marketingu (2)
  • Książki o produktywności (2)
  • Lead generation (3)
  • Lifestyle (41)
  • Linkedin (1)
  • Marketing (47)
  • Media społecznościowe (14)
  • Mobile (1)
  • Moja organizacja (15)
  • Muzyka (1)
  • Narzędzia marketingowe (4)
  • Organizacja (34)
  • Podróże (6)
  • Pomysł na biznes (9)
  • Produktywność (8)
  • SEO i pozycjonowanie (2)
  • Strategia (8)
  • Technologia (51)
  • Własny biznes (35)
  • Własny biznes od kulis (12)
  • Wnętrza (1)
  • Work-life balance (16)
  • Zarządzanie czasem (1)
  • Zarządzanie projektami (6)

Recent Posts

  • Depresja wśród pracowników dużych firm 27 kwietnia 2022
  • Banery reklamowe – wady i zalety reklamy zewnętrznej 25 stycznia 2022
  • Depresja – dlaczego ciągle jest tematem tabu? 24 stycznia 2022

© 2017 - 2020 Geek Cat Marketing, przedsiębiorczość, nowe technologie.

No Result
View All Result
  • Marketing
  • Własny biznes
  • Technologia
  • Organizacja
  • Lifestyle
  • Konsultacje

© 2017 - 2020 Geek Cat Marketing, przedsiębiorczość, nowe technologie.

 

Loading Comments...