Sposobów na rozwijanie ludzkiego umysłu jest wiele, począwszy od rozwiązywania gier logicznych, po naukę języków obcych, czy naukę gry na instrumentach. Nie zawsze jednak możemy sobie zaserwować tego typu rozwijającą sesję, a wtedy z pomocą przychodzi nam… technologia.
Sama już nie jestem pewna, czy wokół zapanował jakiś szał na „mózgowe” pojedynki, czy po prostu to Google usiłuje mi coś zasugerować i podpowiada ciągle, bym przetestowała kolejną to już aplikację typu brain training, jednak fakt jest taki, że w sieci aż roi się od nich. Nie byłabym sobą, gdybym oczywiście nie spróbowała i tutaj przyznaję się bez bicia – wpadłam, jak śliwka w kompot.
Zaczęło się od Peak – niewinnej aplikacji, którą zainstalowałam na tablecie, by w miarę sensownie wykorzystać czas w kolejce czy pociągu.
Stwierdziłam, że rozwiązywanie logicznych zadań czy pamięciowe obliczenia, do których zmusza apka, raczej nie zrujnują tego, co noszę pod burzą blond loków, więc zaryzykowałam.
Następnie dla porównania wrzuciłam jeszcze Brain Wars, a po tygodniu przyłapałam się na tym, że przepuszczam starsze panie w sklepie, aby dokończyć wyzwanie w kolejce do kasy, w dodatku rzucone przez wieki nie widzianego znajomego z Facebooka. Kot, are you f**king kidding me?
W życiu nie przypuszczałam, że aplikacje, które przy pierwszym kontakcie kojarzyły mi się raczej z czymś równie zabawnym i porywającym, jak turniej sudoku rozgrywany przez 100-latków, wciągną mnie i to w takim tempie. Sekret ich popularności nie tkwi ani w ich designie, ani też w modzie na wszechstronny rozwój, ale opiera się na kilku prostych mechanizmach, które biorąc rzecz bardzo ogólnie, sprowadzić można do… grywalizacji.
W aplikacjach, oprócz wyzwań i zadań mających rozwijać nasze szare komórki, znajdziemy także:
– system punktacji (kto nie lubi nabijać sobie punktów? no kto?)
– nagrody – określona ilość punktów lub wykonanie określonych zadań odblokowuje dostęp do nowych wyzwań
– system porównań – dostajemy zestawienia naszych wyników na przestrzeni kilku minionych dni, oraz miesiąca, co motywuje nas do polepszania ich podczas kolejnej rozgrywki
– element społecznościowy – np. Brain Wars oparta jest na systemie pojedynków, które możemy stoczyć z zupełnie obcymi użytkownikami, lub naszymi znajomymi z Facebooka;
– rywalizacja – no nie mów, że wcale nie chcesz uzyskać lepszego wyniku, niż kumpel, czy siostra, z którą rozpoczynasz właśnie pojedynek… 😉
– presja czasu – system liczy nasz czas i porównuje do poprzednich wyników, lub rozgrywamy pojedynek z userem, w którym zwycięża osoba, która wykona zadanie szybciej i z mniejszą ilością błędów
Dzięki tym czynnikom dostajemy niepozorne, aczkolwiek naprawdę uzależniające narzędzie, które urządza naszym neuronom solidny cross fit, podczas gdy my nieświadomie bawimy się dalej. Jeśli szukacie czegoś, co pomoże Wam przynajmniej odrobinę lepiej wykorzystać czas spędzany we wszelkich kolejkach, komunikacji miejskiej, czy po prostu chcecie w coś zagrać bez wyrzutów sumienia – spróbujcie koniecznie. Poniżej 5 najciekawszych moim zdaniem aplikacji!